Folk, wzorzyste zdobienia, czerwień, miłość…


Niespodziewany powrót na Dworek na Błotach i kolejny wpis. Ostatnim razem u Ani i Piotra w gorącej, letniej atmosferze. Tym jednak razem dotrzymałem towarzystwa Kseni i Łukaszowi. Reportaż ślubny późną jesienią nie mógł być już tak obfity w kolory jak w przypadku pierwszego wyjazdu w te strony natomiast cały anturaż stworzony przez bohaterów wpisu miał w sobie wręcz przesyt barw, w szczególności czerwieni. Czerwień, ślub, miłość – w to mi graj. 

Dotyk mistycyzmu

Śluby greckokatolickie mniejszości ukraińskiej charakteryzują się wspaniałym klimatem.  Jest w nich ogrom akcentów folklorystycznych, przepiękne stroje drużbantów, mistyczny wręcz klimat ceremonii, w którym modlitwa przeplatana jest śpiewem, w tym przypadku śpiewem chóru przyprawiającym człowieka o ciarki. Uczestnictwo w takim wydarzeniu jest ciekawym doświadczeniem. Jeśli wśród czytających ten wpis, są fotografowie zmęczeni rutyną to może warto poszukać takowego zlecenia? 

Oni – prawdziwe oryginały

No dobrze, rozpędziłem się ale przecież warto byłoby wspomnieć kilka słów o bohaterach. Nie pamietam w jakich okolicznościach trafili na moje publikacje, natomiast dokładnie pamietam nasze pierwsze spotkanie. Pewnie zabrzmi to banalnie bo przecież każdy fotograf powie, że to właśnie on ma najwspanialsze pary pod słońcem.  Nie wiem jak to się dzieje, że przyciągam do siebie oryginały, ludzi z pasjami, osoby mające ciekawe spojrzenie na świat.  Z Ksenią i Łukaszem sporo czasu poświeciliśmy na rozmowy o muzyce. Jest to rzecz zajmująca  w naszych sercach bardzo ważne miejsca. To od nich dowiedziałem się o jedynym w Polsce koncercie mojego ukochanego zespołu Tool. Aż mi głupio, że mogłem tego nie wiedzieć.  W każdym razie chciałem przez to wszystko powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy z możliwości obcowania z osobami, potrafiącymi zaintrygować mnie swoją osobowością. To taki dodatkowy, mocny bodziec, oraz gwarancja ciekawego reportażu z mnóstwem inspiracji w pakiecie.

Wyjazdowe abecadło

Nadszedł ten dzień. Jak zwykle zacząłem od prasowania, ładowania akumulatorów, czyszczenia optyki i całej tej logistycznej procedury, która jest już rytuałem. Wszystko po to by położyć się spać z „czystą głową” i z samego rana wyjechać wypoczęty na misję. Celem był Gdańsk oddalony od Szczecinka o 190km.  To tam w rodzinnym domu Kseni miał początek cały reportaż. Podróż umiliłem sobie podcastami Jacka Siwko traktującymi o fotografii. Nim się obejrzałem byłem na miejscu i zacząłem działać.

Uwielbiam ten pozytywny chaos

Zanim odwiedziliśmy Dworek na Błotach, musiałem skupić się na wszystkim co otaczało i budowało atmosferę w domu. To było rekordowe zagęszczenie osób na metr kwadratowy. Czegoś takiego chyba jeszcze nie widziałem. Pozytywny harmider zwiastujący wielkość przedsięwzięcia. Na zewnątrz przyglądający się sąsiedzi, wszędzie przygotowujący się drużbanci. Po prostu ogrom !

Zerknijcie co udało mi się przywieźć z tamtego dnia. Mam nadzieję, że ta krótka historyjka przypadnie Wam do gustu. Dzielcie się wrażeniami w sekcji komentarzy.

Kseniu, Łukaszu… Dziękuję Wam po stokroć życząc wszystkiego co najlepsze w Waszym wspólnym życiu !

CZYTAJ I PISZ KOMENTARZE

Super klimacik na tych zdjęciach jest. No i ten akcent regionalny – Mega!

Dziękuję Piotrku! Miło czytać tak budujące wpisy! Wszystkiego co dobre życzę. Pozdrawiam!!!

Wspaniały klimat, lekkość i folk. Przepięknie!

Sławomir Kłuciejasz - Fotografia

Bardzo dziękuję za komentarz! Takie wpisy cieszą najbardziej. Pozdrowienia !!!

Bardzo żywy reportaż. Mnóstwo fajnej energii w tych kadrach

Piękne! Uwielbiam takie ludowe, folkowe klimaty.

Sławomir Kłuciejasz - Fotografia

Wielkie Dzięki Michał! Rzeczywiście tego typu oprawa ślubu ma swój wielki urok i daje spore możliwości dla tworzenia ciekawych, kolorowych kadrów. Pozdrawiam!

Ależ dynamika i złapane emocje! Konkret historia.

Cudny ten reportaż naturalny ale dynamiczny. Piękne barwy i światło. I te elementy regionalno folklorystyczne świetnie budują klimat. Brawa

Piękne regionalne akcenty <3 Sławku, zazdroszę tak ciekawego zlecenia. Cieszę się, że mogłem choć dźwiękowo być tam obecny 🙂

Sławomir Kłuciejasz - Fotografia

Czyżby oko wielkiego brata widziało wszystko? Miło, że zawitałeś w moich skromnych progach. Twoje audycje są najlepszym wypełniaczem czasu podczas ślubnych wyjazdów. Nie mogłem pominąć tego wątku 🙂 Serdeczne pozdrowienia Jacku!